We talked about turtles already, but trust our words - this story has a new life. During our research on places to visit in Bali Miguel found information about Turtle Conservation and Education Center and, as it turned out later, it's been a real treasure type of discovery. Few days before our return we made a call and found out that the center is fully functioning, waiting for the visitors. There was this mysterious note on the website mentioning adoption and possibility of setting the adopted turtle free if you are lucky enough with the timing.

The Turtle Center operates all year long rescuing turtles from black market, ship accidents or shark attacks. Moreover volunteers organize rescue operations of the eggs left in dangerous places taking care of little turtles to have safe environment to come into the world. Searching sources of funding and forms of support TCEC offers turtle adoption.

0:00
/

Lucky us, we were told that it's possible to adopt and liberate our protege. And just in case this wasn't enough of the luck after we arrived and heard first stories about how it works we went to the baby turtle section with small sandpit and something amazing happened. We got inside and just a moment later we became witnesses of 68 beautiful baby turtles being born.

After meeting all of the proud and beautiful representatives of 3 sea turtle species living in the waters of Bali (Hawksbill, Olive Ridley & Green Sea Turtle) we were ready for the adoption. Miguel became a parent of Felipe. I adopted Kuba. They are 2 young, dynamic and brave representatives of olive turtle family, to be precise Olive Ridley Sea Turtle. Both of them were beautiful and ready for the meeting with the outside world.

Volunteers gave us small plastic bowls and said that it's time to take the boys over. We followed the instructions. We got to the beach and the time has come. Together with Miguel we took first Kuba, then Felipe from their safe space and we left them on the sand few meters away from the water. The rest was bound to happen. Felipe moved bravely towards the sea to swim to the unknown with the words of encouragement from Miguel just a moment later. Kuba was initially a bit insecure, but shortly after he moved to greet the waves and join his brother.

Both of them swam to the unknown ocean ready for new adventures. Us two, we came back to the center moved and sure that they will make it.


No wiemy, o żółwiach już było, ale obiecujemy, że ta historia ma w sobie nowe życie.

W trakcie poszukiwań miejsc wartych odwiedzenia na Bali, Miguel wpadł na informację o Centrum Edukacji & Ratowania Żółwi Morskich i o Panie, co się dzięki temu wydarzyło. Na kilka dni przed naszym lotem powrotnym zadzwoniliśmy i dowiedzieliśmy się, że centrum funkcjonuje w pełnym wymiarze i zaprasza na wizyty. Na stronie widniała tajemnicza informacja o możliwej adopcji i wypuszczaniu na wolność żółwi, jeśli trafi się szczęśliwie we właściwy moment.

Centrum funkcjonuje przez cały rok ratując żółwie z prób handlu na czarnym rynku, wypadków z udziałem łodzi czy też ataków rekinów. Poza tym pracownicy i wolontariusze ośrodka organizują akcje przejmowania jaj złożonych w niebezpiecznych miejscach i dbają o to, aby małe żółwiki mogły wykluć się w bezpiecznych warunkach, a w ramach pozyskiwania funduszy i form wsparcia oferują możliwość ich adopcji.

Jak się okazało mieliśmy ekstremalne szczęście. Dowiedzieliśmy się, że możemy zaadoptować i wypuścić naszego podopiecznego na wolność, a po dotarciu na miejsce i wysłuchaniu pierwszych historii o funkcjonowaniu ośrodka przeszliśmy do sekcji, w której na świat przychodzą małe żółwiki i wtedy wydarzyło się coś niesamowitego. Wayan, który nas oprowadzał zaprosił nas do środka i pokazał gniazda. Chwilę później z jednego z nich zaczęły wykluwać się małe stworzonka i tak staliśmy się świadkami przyjścia na świat 68 przepięknych żółwików.

Po zapoznaniu ze wszystkimi dumnymi i pięknymi przedstawicielami 3 gatunków żółwi morskich, które żyją w wodach otaczających wyspę Bali (Hawksbill, Olive Ridley & Green Sea Turtle), przyszedł czas na naszą adopcję. Miguel został rodzicem Felipe, ja zaadoptowałam Kubę. Są to dwaj młodzi, dynamiczni i odważni przedstawiciele gatunku żółwia oliwkowego, a raczej Olive Ridley Sea Turtle. Obaj byli piękni i gotowi na spotkanie ze światem zewnętrznym.

Wolontariusze wręczyli nam małe plastikowe miski i kazali przejąć chłopaków. Tak też zrobiliśmy. Po dotarciu do plaży nadszedł wielki moment. Wspólnie z Miguelem wyjęliśmy kolejno Kubę i Felipe z ich schronień i położyliśmy na piasku kilka metrów od brzegu. Reszta musi wydarzyć się sama. Felipe ruszył dzielnie w kierunku wody, żeby za moment, przy słowach otuchy Miguela, odpłynąć w nieznane. Kuba z początku z lekkim zwątpieniem pokonał krótki odcinek, ale już chwilę później pędził, żeby zmierzyć się z falami i dołączyć do brata.

Obaj ruszyli w otchłań gotowi na nowe przygody. My wzruszeni wróciliśmy o ośrodka, przekonani, że dadzą sobie radę.